Zaczynacie przed chatą pustelnika, na razie cisza, nic się nie dzieje, waszym zadaniem jest pokonanie tutejszego bossa, który zostało mianowany sługusem. Dokładny opis chaty znajduje się w dziale "Po za krainami". Pamiętajcie o walce zespołowej, kolejność dowolna!!! odpisujemy: gracz, gracz, ja, gracz, gracz ja, itd.
Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic
Offline
Kishive - przykro mi, nie odpisałeś w ciągu 12h, taki był regulamin, więc niestety nie bierzesz dalej udziału. Poza tym sam mówiłeś, że nie chcesz startować Kishive. Teraz tylko Mizushi sam walczy.
W twoją stronę wyszedł staruszek, sędziwego wieku z dość długą siwą brodą i rękami schowanymi za siebie. Stanął w odległości 10m od Ciebie i obserwował cię bardzo uważnie. Można by rzec że ma promienie rentgenowskie, przynajmniej takie można było odnieść wrażenie. Wiatr lekko wiał, w powietrzu unosiła się dziwna ciężkość, tak jakby ktoś nagle wtargnął na jakiś teren i próbował go zdominować....
Ostatnio edytowany przez Jiraiya (2010-12-29 11:07:53)
Offline
"nie ma to jak samotny event"
-witaj panie tej ziemi, czy coś się stało?
Wypowiedziałem to z dziwną uprzejmością próbując grać na czas by uaktywnić jutsu.
Napiąłem mięśnie i naładowałem się energią Kasseika Chisoku
+20 speed( całkowita prędkość 60)
12.500
Offline
Starzec popatrzył na Ciebie i złożył pieczęć, wypuścił kulę ognia, była tak wielka, że nie miałeś pojęcia co dzieje się za nią. Jednocześnie, zauważyłeś nad głową starca składającego pieczęcie - w twoją stronę ruszyło 20 kruków, które złowieszczo krakały i szybowały w celu zatrzymania Cię. Staruszek zaatakował z dwóch stron....
Offline
"Nie ma to jak miłe powitanie"
Gdyby nie uaktywnione jutsu klanowe pewnie bym już gryzł ziemię, moja prędkość uratowała mi życie. Pobiegłem w prawo składając jakieś pieczęcie, kula ognia przysmażyła parę kruków.
Wypowiedziałem Sanzengarasu no Jutsu i z za moich pleców wyleciało 10 kuków które pomknęły w stronę przeciwnika.
Offline
Kula ognia o mały włos Cię ominęła. Kątem oka zauważyłeś, że za atakiem ze stylu Katon nie ma już twojego przeciwnika. Kruki, które wypuściłeś pomknęły w stronę twego przeciwnika, jednak on jakby się tego spodziewał. Opadając na ziemie, złożył kilka pieczęci i zaatakował zaawansowaną techniką Katon - Ryuuka no Jutsu. Twój atak nie powiódł się, a na dodatek straciłeś przeciwnika z oczu....
Offline
Wielka fala ognia pomknęła w moją stronę, ale 10m odległości sprawiły że nawet łatwo było ominąć jego atak. Nie wiedziałem gdzie jest mój przeciwnik, ale miałem przeczucie że zaraz dojdzie do konfrontacji wręcz więc uaktywniłem HiJutsu: Yoroi Ran no Kumokou, elektryczną zbroję która chroni mnie przed atakami, ale i wzmacnia moje.
9.000
Offline
Ominąłeś atak starca, lecz w dalszym ciągu nie mogłeś go w żaden sposób zlokalizować. W okół panowała nieprzenikniona cisza, tak jakby wszystko na rozkaz umilkło. Nagle usłyszałeś za sobą świst - w twoją stronę leciały 2 Kunai'e. W tym samym momencie na dachu chatki zobaczyłeś swego przeciwnika jak składa dość dużo pieczęci i patrzy w twoją stronę. Wreszcie jakieś 5m przed tobą z pod ziemi wyskoczył jeszcze jeden "staruszek", odskoczył i rzucił w twoją stronę Kunai, na którym dojrzałeś notkę, zdetonował ją, jakieś 3m od Ciebie....
Offline
Fala nie wyrządza ci większych szkód, ze względu na tylko jedną notkę i twój pancerz, któremu w tym przypadku sporo zawdzięczasz. Jednak zignorowałeś lub nie doczytałeś ataku na twoje plecy, 2 Kunai lekko nadcinają ci ramię, bądź co bądź starzec mocno rzuca, nawet pomimo twego pancerzu, oberwałeś. Przed tobą jeden starzec składa znaki i powoli idzie w twoją stronę, ten na dachu chatki w dalszym ciągu składa pieczęcie.
Offline
"Mam przeczucie że coś zaraz pier***lnie, i to bardzo mocno"
-No staruszku może pokażesz co wiesz o taijutsu
Biegnę w jego kierunku wykonując na dzień dobry Konoha Senpuu
Ostatnio edytowany przez Mizushi (2010-12-29 13:58:49)
Offline
Starzec tylko się uśmiechnął i uderzyłeś w kłodę z drewna. Pojawił się z twojej prawej strony z rękami za plecami lekko się "ciesząc". Nagle usłyszałeś głośno i wyraźnie:
- Suiton! Suishouha.... - W twoją stronę leci potężna fala wody, która niszczy absolutnie wszystko na swojej drodze, łącznie z klonem twojego prawdziwego przeciwnika. Ostatnim innym obrazem niż wielka woda, była postać staruszka zeskakującego z dachu przed drzwi chatki...
Offline