Jest godzina 10. Dzień zapowiada się bardzo słonecznie. Na niebie nie ma ani jednej chmurki, a słońce grzeje bardzo mocno. Ty wstajesz właśnie z łóżka i wykonujesz poranne czynności kiedy przy śniadaniu przypominasz sobie, że dzisiaj miałeś stawić się u lidera, który miał mieć dla ciebie jakieś zadanie. Więc pomyślałeś - czas ruszać w drogę.
Offline
Zgarnąłem najpotrzebniejsze rzeczy i jakiś prowiant po czym wyruszyłem do Gabinetu Lidera (chyba coś takiego jest)
Offline
Wyruszasz w drogę. Po drodze przemierzasz mały lasek gdzie gdzie było słychać śpiew ptaków i sum liści. Po chwili docierasz na miejsce. Wchodzisz do gabinetu gdzie czeka już na ciebie lider. Obok niego stoi starszy mężczyzna.
-Witaj. Twoim dzisiejszym zadaniem jest eskortować pana Fumizaki pod granice naszej krainy. Tam odbierze go inny shinobi. Musisz udać się na północ do północnej granicy naszej krainy. Jakieś pytania? Jak nie to wyruszajcie w drogę
Offline
Rozglądnąłem sie poszukując wzrokiem owego pana Fumizaki. Wróciłem wzrokiem na Lidera
- Owszem, mam jedno pytanie. Czy wiem jak dokładnie wygląda ten Shinobi który ma go potem eskortować? Możliwe że będą jakieś zasadzki... I czy wiemy czym zajmuje się pan Fumizaki?
Offline
-Pana Fumizakiego ma odebrać chunnin mniej więcej twojego wzrostu. Ma on czarne, długie włosy oraz ciemnozielony ubiór. Długie spodnie oraz bluza z długim rękawem. Zazwyczaj nosi on założony kaptur na głowie. Pan Fumizaki zajmuje się handlem, lecz podpadł paru bandytom więc potrzebuje ochrony. Dobrze to chyba tyle. Ruszajcie w drogę
Offline
Odwróciłem się do pana Fumikazi
- Dziś ja będe pana eskortował. Nazywam się Deloran. Jeśli ma pan do mnie jakiekolwiek pytania prosze śmiało je zadawać.
Powiedziałem to po czym obróciłem się i zacząłem iść w kierunku graniczy Yami z Hikari
Offline
Staruszek nic nie odpowiedział tylko ruszył za tobą. Najpierw musicie opuścić wioskę co wcale nie jest takie proste, ponieważ jest ona bardzo zatłoczona i ciężko jest się szybko poruszać. Widać jednak, że pan Fumizaki cały czas się trzęsie i rozgląda dookoła nerwowo.
Offline
Zauważam iż się trzęsie. Widzę iż jest zestresowany więc spodziewam się różnych ataków. Choć jeszcze nie tutaj. Mimo to spokojnie aktywuje SHaringana. Rozglądam się dookoła. On idzie za mną więc jest to swego rodzaju zabieg psychologiczny. Staram podnieść się go na duchu tym, iż mam dobre DouJutsu. Po chwili patrze sie na towarzysza i spokojnie pytam
- Wszystko w porządku?
Offline
-Tttak wwwporządku.
Tylko na tyle było stać staruszka. W końcu docieracie do skraju wioski gdzie zatrzymuje was jakiś chunnin
[i]-A gdzie to się wybieracie? Nakaz na opuszczenie wioski od lidera jest?[i/]
Offline
Westchnąłem widząc na własne oczy głupote strażnika
- Puść nas, to nagła misja o której dowiedziałem się dosłownie pare minut temu. Mam eskortować pana Fumikazu do Yami. Jak widzisz jestem z zaszczytnej rodziny tej krainy więc zrób to natychmiast, nie ma czasu do stracenia.
Offline
Strażnik popatrzył na ciebie zawistnie po czym przepuścił cię bez słowa. Teraz możecie spokojnie zbliżać się do celu. Za chwilę wejdziecie do las, w którym mieszkają dziwne zwierzęta. Powinieneś teraz pana Fumizakiego trzymać blisko siebie.
Offline
Spoglądam dookoła - w sumie to piękna natura. Jednym skinieniem głowy nakazuje panu Fumizaki aby zbliżył się do mnie.
- Niech pan pamieta aby wszystko obserwować - to najważniejsze.
Offline
Twoje słowa sprawiły, że pan Fumizaki zaczął się trząść jeszcze bardziej. Naprawdę musiał komuś podpaść skoro tak się boi. Powoli przemierzacie las. Ptaszki nadal śpiewają a wokoło słychać szum liści. Piękna pogoda.
Offline
Zdenerwowany odwracam się i mówie naturalnym tonem.
- Kim oni są? Jeśli ta misja ma się powieść a my dwaj mamy przeżyć musi pan natychmiast powiedzieć kto pana tropi i dlaczego.
Offline