Jest wczesny ranek. Już z samego rana zostałeś wezwany przez lidera:
-Witaj. Słyszałem, że chcesz wykonać jakąś misję rangi C. Proszę bardzo. Twoim zadaniem jest ochrona mojego budynku przed napastnikami. Ostatnio kręci się ich tutaj sporo, a mi nie chce się z nimi walczyć. Masz ich powybijać
Offline
Wczesny ranek. Promienie słoneczne wpadały przez okno do mego pokoju, rażąc mnie po oczach. Przymusowo wstałem. Powoli otarłem oczy, ubrałem się i zjadłem śniadanie... Nagle usłyszałem stukanie w drzwi. Zdziwiłem się, w końcu kto o tak wczesnej porze może pukać? Tak więc leniwie podszedłem i otworzyłem je. W progu stał wysoki, stary, siwy, dobrze zbudowany mężczyzna. Kazał mi się zgłosić do Lidera, tak też zrobiłem. Powolnym, ślamazarnym krokiem kroczyłem ku ogromnemu budynkowi. Mijałem wiele domostw, ludzi podróżując główną ulicą miasta. W końcu dotarłem do celu... Zanim zdążyłem się przywitać Lider powiedział mi co mam zrobić... Tylko tyle? No dobrze, więc ruszam... - powiedziałem z pogardą. Wyskoczyłem przez okno, wybijając przy tym szybę i wspiąłem się na dach. Tam obserwowałem teren. Wypatrywałem osób, które mogły stanowić jakieś zagrożenie... W mych czerwonych oczach można dostrzec było dwie łzy - Sharingan.
Offline
>_>
Lider nakazał wyjść ci z pomieszczenia na zewnątrz. Dzień zapowiadał się słonecznie. Na niebie nie było ani jednej chmurki. Przestrzeń wokół kryjówki lidera ty wielki las. Tu i ówdzie biegają małe zwierzątka. Narazie spokój.
Offline
Stoję, rozglądam się uważnie dookoła. Patrzę to w lewo, to w prawo, to za siebie, przed siebie... Nad i pod również. Próbuję wychwycić jakąkolwiek chakrę. Jedyne, co na razie dostrzegam to dość dużej powierzchni las. Wysokie, potężne, rzadko rozmieszczone drzewa, zając, który przebiega między nimi. *Będzie dziś strasznie grzało...* - pomyślałem spoglądając w górę. Po chwili znów rozglądałem się w koło wypatrując ewentualnego zagrożenia.
Offline
Zauważywszy ową postać krzyczę, aby się zatrzymała. Stój! Nie zbliżaj się! Kim jesteś? Odpowiadaj, w innym wypadku będę zmuszony Cie zabić! Ma ręka powędrowała na rękojeść katany zamieszczonej na plecach. Byłem świadom możliwości ataku z zaskoczenia, więc nadal skupiałem się na całej okolicy.
Offline
Postać nie zatrzymała się tylko zbliżała się do ciebie coraz bardziej. W końcu widzisz jak z lasu wychodzi piękna dziewczyna ze złotymi włosami i jasnozielonej sukience sięgającej kolan. Mrugnęła do ciebie okiem po czym rzekła:
-Cześć. Jestem Yumi. Możesz mi pomóc? Zgubiłam się i nie mogę znaleźć drogi do domu
Offline
[Natura Pedobeara była za silna... xD]
Zauważywszy tę dziewczynkę puściłem rękojeść ostrza. *Cholera... Zabierz ktoś stąd te dziecko!* Dobrze, zaraz Ci pomogę! - wrzasnąłem. Złożyłem jedną pieczęć, obok mnie pojawiła się ma idealna kopia. Zeszła na dół witając się z dziewczynką. Witaj, pomogę Ci. Skąd pochodzisz? - ja zaś nadal obserwowałem okolicę...
Chakra: 14.820
Offline
Dzieckiem to ty jesteś w porównaniu z nią. Ona ma 17 lat a ty raptem 12-13. No, ale jak chcesz siebie okłamywać Klon zabiera dziewczynę i odchodzą w głąb lasu. Znów nastaje spokój i cisza. Słycahć tylko szelest liści z drzew.
Offline
Czekałem obserwując okolicę...
Chodziłem po dachu dookoła. *Dżizas ale to nudne...*
Offline
Chodząc tak po dachu doszła godzina 12. Słońce grzało bardzo mocno co bardzo przeszkadzało w warcie. Klon wrócił jakiś czas temu odprowadziwszy dziewczynę. Po chwili prawdziwy ty zaczynasz się jakoś dziwnie czuć. Świat zaczyna wirować, a twoje powieki stają się ciężkie. Robisz się bardzo śpiący. Kątem oka zauważasz jeszcze jednak spadające białe pióra.
Offline
Samo z siebie się to nie wzięło... Nie wiedziałem do końca co było przyczyną, jedynie mogłem się domyślać. Złożyłem pieczęć tak, aby osoba używająca genjutsu tego nie zaobserwowała. Wymruczałem Kai! upadając na kolana. Gdy już uwolniłem się z tej techniki iluzji błyskawicznie namierzyłem rywala. Mymi czerwonymi oczyma dokładnie go 'zbadałem'....
Chakra: 14.730
Ostatnio edytowany przez Yaroi Yakuma (2010-12-27 16:57:53)
Offline
Zauważasz 4 postacie. Jedne przed tobą, jedna po twojej lewe i twojej prawej stronie oraz jedna za tobą. Nie są zbyt przyjaźnie nastawieni. Każda z postaci jest oddalone od ciebie o 20 metrów. Wszyscy mają również opaski dźwięku na czołach. Jest trzech mężczyzn o raz kobieta za tobą. Wszyscy mniej więcej w twoim wieku.
Ostatnio edytowany przez Hisato (2010-12-27 17:04:54)
Offline
W stronę tego na prawo wyrzuciłem 'specyficzne' shurikeny. Po chwili zacząłem linkami (które były do nich przyczepione) manipulować tak, aby został zraniony (celowałem w gardło). Następnie owe shurikeny leciały w pozostałą trójkę. Obracałem się zgodnie z osią zegara...
Chakra: 13.830
Offline
Mężczyzna widać było nie był zbyt dobrze wyszkolony bo dał się trafić w gardło. Po chwili mężczyzna używając shunshim zbliżył się do linek i przeciął je przez co nie mogłeś już kontrolować shurikenów. Pozostał dwójka czyli dziewczyna i ten po twojej lewej rzucają się na ciebie z katanami. Czwarty patrzy na to wszystko z boku wykonując znaki,
Offline