Klonów zaczęło przybywac, szybko przyblokowały atak techniką defensywną niegdyś używaną przez Orochimaru, reszta klonów osłaniała starca, kruki szybko zostały zdetronizowane, dwójka klonów wytworzyła niewielką bariere w okół niego. Starzec nadal w pełnym skupieniu z jednym znakiem koncentrował się, jakby odleciał z tego świata. Reszta klonów po prostu czeka na wasze ataki, obecnie jest ok. 30 klonów. Jednak jak wiadomo technika ta dla starca musi byc wyczerpująca, więc duże ryzyko że samo główne jutsu mu nie wyjdzie.
Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic
Offline
Ponawiam atak falą ognia, w celu zmuszenia klonów do ochrony i wyczerpania większej ilości chakry dziadka
Jednocześnie obserwuję (dzięki sharinganowi) każdą przemianę chakry w ciele przeciwnika
Staram się oszacować jak potężną technikę próbuje użyć
Wciąż utrzymuję Boukę
Ch: 7500
Offline
Widząc co się dzieje szybko kończę pieczęcie i pod starcem wyrasta kolec z ziemi, który powinien go przebić, ponieważ staruszek był zajęty skupianiem się. Skoro jest to bariera wokoło dziadka to od strony ziemi go nic nie chroni. Trzymam się z dala od klonów. Bacznie się wszystkiemu przyglądając.
Chakra: 7 000
Offline
Klony odpierają kolejne ataki, aż wreszcie staruszek zginął z bariery, szukacie go wzrokiem lecz bez skutków. Po chwili widzicie lewitującego dziadka nad dachem swojej chatki. Za nim stoi dziwny duch jakiegoś stwora, dziadek machnął jedną ręką, w was leci 10 conajmniej dziwnych kolców.
Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic
Offline
I teraz dziadek wpadł w pułapkę. Jak pisałem wcześniej na dachu chatki były dwa moje ptaszki. Gdy tylko dziadek pojawił się na dachu lewitując i nim wyrzucił swoje dziwne kolce przy jego twarzy następują dwa wybuchu. To ja zdetonowałem ptaszki tuż przy twarzy dziadka więc nie dość, że mocno poparzyłem mu twarz przez co nie będzie mógł już na nas patrzeć to też pewnie rozproszyłem jego lewitację.
Na wszelki wypadek jednak wyjmuję kunai. Odskakuję od kolców i jeśli skręcają lub lecą w moją stronę to odbijam je moim nożem.
Chakra: 7 000
Offline
W kolcach znajdowały się notki, które zostały detonowane przy styczności z ziemią, nie dosc, że atakuje jednym machnięciem ręki to jest to obrona, bez kiwnięcia palcem, można to porównac do techniki Gaary. Od razu widac, że ma spory minus, trzeba zużyc na nią spore pokłady chakry, nie wspominając o podtrzymaniu. Lewituje, nie znalazł się na dachu tylko nad nim, ptaszki zostały zneutralizowane.
Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic
Offline
Swoim sharinganem mogłeś dostrzec bardzo nie spokojne ruchy jego chakry, mimo to w tym samym momencie poleciały w Kazuo kolejne kolce. A na reszta fala, trudno nazwac tą substancję... W każdym razie fala płynnej cieszy, też wydaje się podejrzana.
Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic
Offline
Robię tą samo co moi towarzysze. Odskakując cały czas od nieprzyjemnej substancji wskakuję na biały mur. Wyjmuję kunaia i biorę go do prawej ręki. Obserwuję zarówno starca jak i substancję.
-Kami i co widzisz? Ilu mu chakry zostało?
Chakra: 7 000
Offline
Biały mur jest za wysoko... a to można porównac do techniki Kisame, kiedy zalał teren ogromnymi zasobami wodnymi. Kazuo skoro odbijasz się od muru spadasz na ziemie, na której jest już substancja, która Cię zatrzymuje, działa jak bagno. Hisato, to samo co Kami. Wszyscy jesteście unieruchomieni... Starzec lekko się krztusi jednak jego technika nie słabnie
Powstaliśmy z krwi przelanej na bitwach,
W oczach płonie gniew, z ust płynie modlitwa,
Nasz ognisty rydwan jest gotowy do szarży,
Serca wybijają rytm wojennych marszy
Każdy z ludzi walczy w imię własnych zasad,
I nie ważne jaki kraj, jakie wyznanie czy rasa,
Nasza siła to władza, pęka ostatnia nić
Dzisiaj wschodzi czarne słońce, jutro nie będzie już nic
Offline