Budzisz się rano w swoim łóżku. Jest około dziewiątej rano... za oknem światło słoneczne pada na stolik obok łóżka, na którym leży kartka. Ty biorąc do ręki kartkę czytasz.
Masz do wykonania pilną misję poszukiwawczą.
Przyjdź w południe na targowisko w zachodniej części. Tam dowiesz się szczegółów.
Lider.
Offline
Po załatwieniu osobistych spraw zauważam że za chwile południe szybko zabieram ekwipunek i wyruszam na targowisko , po chwili rozglądam się lecz nikogo nie mogę dostrzec zastanawiam się czy dobrze trafiłem , po chwili ...
Offline
Odpowiadam pewnie , Tak to ja , domyślam się że to ty jesteś moim zlecedoniawcą? a więc na czym polega moja misja?
Offline
Powolnym krokiem wszedłem i usiadłem , po chwili usłyszałem słowa starszego mężczyzny...
Offline
Mężczyzna zamknął za sobą drzwi.
- Wynająłem Cię, żebyś odnalazł mojego przyjaciela. Ma swój targ obok, handluje bronią. Zaginął wczoraj, gdy "podatnicy" przyszli po swoje wynagrodzenie. - opowiedział, siadając naprzeciwko
- ...widzisz. Od kilku lat przychodzą tutaj ludzie, którzy ściągają z nas haracze. Nazywają siebie "podatnikami" - odbierają pieniądze, a gdy im ich nie oddamy... biorą towary, bądź niszczą miejsce handlu. Mój przyjaciel miał na nich jakieś dowody, nie chciał im płacić. Myślę, że za to mogli mu coś zrobić. - opowiedział
Offline
,,Hmmm'' pomyślałem , to nie będzie takie łatwe ale zrobię to.. po czym otworzył drzwi wskoczył na dach i zaczął się rozglądać...
Offline
z szacunkiem spojrzałem na starca i powiedziałem , dobrze przepraszam.
Ostatnio edytowany przez Natsuo Hyuuga (2011-01-08 11:03:54)
Offline
(Niezupełnie.)
Po dłuższej chwili zauważasz czwórkę mężczyzn - trzech dość wysokich, dwóch umięśnionych, jeden niezbyt. Oraz małego facecika ubranego w czarny garnitur. Reszta ma na sobie czarne płaszcze.
Jako, że targ zleceniodawcy był pierwszy - mężczyźni ruszyli w jego kierunku.
- Staruszku ! Naszą należność, szybko... ! - wykrzyczał mężczyzna w garniturze, stając naprzeciwko drzwi
Offline
Stanąłem szybko przed zleceniodawcą , złożyłem pieczęć i uwolniłem odpowiednią ilość chakry po czym wypowiedziałem słowa ,,Fuuton: Enshou No Kaze''
Offline
Szybko przez facetem w garniturze stanęło dwóch "bossów", którzy złożyli jedną pieczęć. Wiatr nawet ich nie poruszył.
- Nie mieszaj się, chłopczyku ! Wracaj do piaskownicy... tu się robi interesy. - odparł człowiek w garniturze
Offline
Zdenerowały mnie słowa dwóch mięśniaków po czym wyciągnołem kunai i użyłem techniki Kirishuru no jutsu dzięki czemu moja broń stała się niewidzialna zacząłem atakować dwóch ochroniarzy ... ciągłym atakiem kunai starałem się ich zranić
Ostatnio edytowany przez Natsuo Hyuuga (2011-01-08 11:18:56)
Offline
Jeden z nich złożył kilka pieczęci. Po chwili przyłożył do ziemi rękę, wyciągając z niej "kamienny kij" rozmiarów przeciętnej katany... uderzał nią lekko o swoją dłoń.
- Radzę Ci, nie wtrącaj się. - dodał gość z kijem
Gdy ruszyłeś na niego, on wypchnął kij przed siebie, a Ty oberwałeś nim w brzuch. Kunai wypadł Ci z rąk, a Ty przez chwilę straciłeś oddech.
Po tym dostałeś jeszcze jedno uderzenie kijem w plecy, które powaliło Cię na ziemię.
Offline