Hikaru stanął jak wryty nie zauważył nawet kiedy to się stało.
-Lofi !!-krzyknął-Wszystko w porzątku ?
Teraz to przegiąłeś. Chłopak rozpędził się w stronę Yaroi.
-Walcz jak mężczyzna.
Wyrzucił katanę na bok i stanął przed Yaroi.
-Zaczynaj słonko.-powiedział Hikaru.
Offline
Nagle poczułem straszny ból po czym upadłem na ziemię głową skierowaną do ziemi..
-Ekhm.. - z buzi leciała mi krew..-Nieźle braciszku.. - co chwile traciłem obraz..-Hikaru dokończ walkę. - powiedziałem po czym starałem przeturlać się na drugi bok, chciałem spojrzeć bratu w oczy..-Stałeś się silny bracie, mam prośbę.. - niestety tutaj przerwałem, ponieważ krew uniemożliwiła dalszą rozmowę a ja straciłem przytomnośc..
Offline
Heh... Wytrzymaj... - szepnąłem bratu do ucha schylając się nad nim. Wstałem, schowałem katanę do pochwy. Tak bardzo chcesz walczyć? Dobrze, więc zacznijmy zabawę! - wrzasnąłem.
Stałem się nieco grubszy, włosy me wydłużyły się atakując Cie (Odległość to jakieś 5m). Próbowały Cie oplątać jednocześnie dziurawiąc kolcami....
Chakra: 10.035
Offline
Hikaru skaczę w stronę w którą rzucił katanę i zaczął nią robić młynek kosząc twoje włosy.
-Widzę ,że przyda ci się strzyżenie.
Chłopak wykonał kilka salt aby uniknąć resztę włosów. Które później również odciął.
Kiedy obciął wystarczającą ilość włosów rzucił w niego kunaiem.
Pobiegł za Kunaiem który rzucił nadal ciął włosy które goło niego przelatywały kiedy był wystarczająca blisko podbiegł i odbił się od brzucha Yaroi i rzucił w niego Kataną. Prosto w szyję. Kiedy odleciał wyciągnął 2 kunaie którymi nadal ciął włosy. odszedł na kilka metrów od przeciwnika przygotowany na atak.
Offline
Skoro przeciwnik został oplątany włosami to również przebity... W naprawdę wielu miejscach. Pierwszy raz przyglądałem się z radością, jak ktoś mocno obrywa. Czułem się silny. Czułem, że mogę wszystko. Tak więc kole go przebijały i przebijały, aż ten nie stracił przytomności...
Offline
Zadowolony, napawam się chwilą zwycięstwa. Po chwili, gdy adrenalina opadła zorientowałem się, do czego jestem zdolny pod wpływem emocji. Nie spodziewałem się czegoś takiego, jestem tylko siedmiolatkiem... Z jednej strony zadowolony, z drugiej zaś przerażony. Spojrzałem na brata z nadzieją, że nic mu nie będzie. Następnie podszedłem do sensei'a...
Offline