Zakapturzona postać parła przed siebie i już w drodze czyniła przygotowania do nadciągającej walki. Kishive uaktywnił sharingana, zdjął ciężarki z nóg oraz łyknął garść pigułek wzmacniających (5). Gdy zbnalazł się na polanie, z niecierpliwością wyczekiwał swojego przeciwnika.
Teren walki: Polana na której jest tylko trawa i parę mniejszych kamyków, zaznaczających miejsce gdzie niegdyś stały zbudowane liche domy.
Czas walki: godzina 19:45 (zmierzcha lecz jest jeszcze widno.)
Pogoda: Niebo lekko zachmurzone, wieje lekki wiaterek.
Offline
Odległość, to 30metrów.
Ubrany w płaszcz zakrywający całe ciało - ni to czarny, ni to niebieski. Na twarz nałożoną mam porcelanową maskę z ogromnym nosem, smutnymi ustami oraz dwoma otworami na oczy. Na szyi zawieszony pewien naszyjnik, na którym zawieszone są jakby kości. Zza maski wystają dość długie blond włosy, na plecach zaś zawieszone są dwie katany. W mych oczach dostrzec można było sharingan, którym wpatrywałem się w rywala krocząc powoli, ślamazarnie w jego stronę. Szybkim ruchem zdjąłem ciężarki, następnie złożyłem pieczęć. Koło mnie pojawił się mój klon, który wyciągnął coś z kieszeni i połknął to - jednocześnie odsunął się ode mnie w bok o 5metrów.
Chakra: 14.550
Charka klona: 15.000
Offline
Cały czas widzę Ciebie - twe pokłady chakry, dzięki mym kochanym oczkom. Tak więc, po chwili przestałem dostrzegać nawet twą chakrę, a to oznaczało jedno - zapadłeś się pod ziemię. Obaj zmieniliśmy położenie, podbiegliśmy w tył. Tam też stanęliśmy koło siebie. Jeden z nas złożył pieczęci i pojawiło się jeszcze 10 nas, którzy wykonali to samo co ten jeden wcześniej. Dodatkowo wymieszaliśmy się, ja zaś coś zrobiłem. Obserwowaliśmy teren dookoła, pod i nad nami.
Chakra: 9.375
Chakra klona1: 15.000
Chakra pozostałych 10 klonów: 15.000
[Edit za pozwoleniem Kishive]
Ostatnio edytowany przez Yaroi Yakuma (2010-12-31 16:17:12)
Offline
Ja obserwuję cały teren walki... Jeśli wyjdziesz GDZIEKOLWIEK ja to zauważę.
Chakra: b/z
[Wybacz, ale nie mam o czym pisać. Jak siedzisz ukryty, to co ja mogę ? ]
Offline
Wszyscy Ja rozbiegamy się po okolicy. Stajemy w odległości około 5metrów od siebie, każdy z nas składa pieczęci.
Chakra: b/z
Offline
*W momencie gdy zaczęłiście się rozbiegać, ja wyskoczyłem spod ziemi i w locie przeobraziłem się w siebie (setne sekundy)*
*Złożyłem jeden znak i na terenie ok. 20m kwadratowych nastąpiła silna explozja.*
{Moja szybkość jest ponad trzykrotnie większa od twojej reakcji, więc nawet nie powinieneś zdążyć zareagować.}
Walkę uważam za skończoną.
Chakra: 10.250
Offline
Duża eksplozja... Klony puffają... Jednakże ja nadal żyję. Po chwili pojawiam się na ziemi, za Tobą przebijając Cie kataną. Nie widziałeś mnie, gdyż leciałem z góry (ptaszek ;3), ostatecznie wylądowałem za Tobą przebijając twe plecy dwoma katanami - celowałem w serce. Następnie odskoczyłem... Twa reakcja bądź szybkość nic tutaj nie pomogą - byłeś przekonany, że jestem martwy.
Chakra: full
_____
Tak poza tym. Jak rozmieszczałeś notki, gdy byłeś pod postacią czegoś, np kreta? ^.^
Tak więc walkę uważam za skończoną. Oczywiście moją wygraną:P
Henge wykonałem w poście nr #4. - Ptaszek i wysoko, wysoko :>
Offline